Czy nadchodzi kolejny światowy kryzys gospodarczy i jak się do niego przygotować?
Znany ekonomista Nouriel Roubini, który przewidział kryzys gospodarczy sprzed 10 lat, twierdzi, iż w niedalekiej przyszłości czeka nas kolejna nieprzyjemna niespodzianka gospodarcza. Roubini nie ma jednak pewności, kiedy dokładnie powinniśmy oczekiwać nadejścia zmian. Podobnie Bank Światowy, który ma coraz większe obawy o stan globalnej gospodarki. Uważają oni, że ciągłe konflikty handlowe między Stanami Zjednoczonymi a pozostałymi regionami gospodarczymi świata doprowadzą niedługo do kryzysu.
Piętrzące się długi na edukacje
Jak możemy zobaczyć we wszelkich statystykach, wzrost zadłużenia samych studentów z USA, którzy biorą pożyczki na ukończenie studiów jest niewyobrażalny. W 2005 roku ich zadłużenie wynosiło łącznie 450 miliardów dolarów, natomiast w 2017 roku, aż 1,4 biliona dolarów. Od 1990 roku stale wzrastają koszta zdobycia wykształcenia wyższego. Rosną średnie opłaty uczelniane, koszty zakwaterowania i wyżywienia, zarówno w szkołach państwowych, jak i prywatnych. To niestety przekłada się na coraz większe długi zaciągane przez studentów, którzy często po ukończeniu edukacji nie mogą znaleźć pracy i spłacać swoich zobowiązania na czas. Zadłużenie rośnie również wraz z liczbą studentów. Między 1990 a 2015 rokiem liczba przyjętych na studia wzrosła o 44%. Prognozy przedstawiane przez Narodowe Centrum Statystyk o Edukacji przewidują, że liczba osób chcących podjąć naukę będzie stale lecz powoli wzrastać.
Przy tak zatrważających statystykach moglibyśmy stwierdzić, że studia są tylko stratą czasu i pieniędzy, ale nic bardziej mylnego. Trzeba podkreślić, że pensja oferowana studentom z wyższym wykształceniem jest wysoka i stale rośnie. Mimo, że na edukacje trzeba poświęcić kilka lat więcej, różnica pomiędzy wynagrodzeniem osoby ze średnim wykształceniem, a osoby z wykształceniem wyższym jest znacząca. Szacowana różnica między zarobkami w kontekście stopnia wykształcenia to 300 tysięcy dolarów w przypadku mężczyzn i 200 tysięcy dolarów w przypadku kobiet w skali roku.
Niestety wysoki poziom zadłużenia i rosnące nierówności w wynagrodzeniach osób z wyższym wykształceniem spowodowały, że temat zaczął być przedmiotem wnikliwych analiz. Obecny system finansowania wykształcenia w USA, w którym za edukację płacą studenci, a nie podatnik, spowodował, że te 1,4 bilionów dolarów długów studenckich stało się sporym źródłem ryzyka dla globalnej gospodarki. Co więcej, za wyższy poziom edukacji muszą płacić również w Wielkiej Brytanii, Islandii i Holandii. Jednak dotychczas wciąż brak badań potwierdzających, czy w owych krajach równie szybko wzrasta poziom zadłużenia studentów i odsetek z tym związanych.
Zadłużone firmy, czyli „upadłe anioły”
Jak twierdzi sam Nouriel Roubini, w ostatnim czasie odnotowano tendencje do nadmiernego zadłużenia państw i sektora bankowego w krajach wysoko rozwiniętych. Według Roubiniego to właśnie duże przedsiębiorstwa, które niegdyś cieszyły się uznaniem i dobrą sytuacją finansową, a następnie upadły na dno świata biznesowego mogą znacząco wpłynąć na sytuacje gospodarki świata. Ich ratingi są znacznie zaniżane, a cena obligacji nie podąża za ich spadkiem, tak jakby nie były dostrzegane przez inwestorów.
Według Banku Rozruchów Międzynarodowych (swego rodzaju bank centralny banków centralnych) w ostatnich latach wartość długu emitowanego przez firmy z ratingiem BBB (poległych firm) znacząco wzrosła. Jeśli zaczną one mieć problemy ze spłatą zadłużenia, będą musiały zostać zlikwidowane. Wraz z upadkiem (jedna trzecia emitentów korporacyjnych w USA i blisko połowa w Europie) ich obligacje na poziomie 1 biliona USD staną się papierami bezwartościowymi.
W 2018 roku, według BIS, obligacje korporacyjne o ratingu BBB miały udział w funduszach emerytalnych oraz inwestycjach w Europie i USA aż w 45%. Tymczasem w 2010 roku było to jedynie 20%. Swoją popularność zawdzięczają środowisku niskich stóp procentowych, które może okazać się bogate w zyski. Jednak w przypadku panicznej wyprzedaży papierów, ich ceny spadną, a wraz z nimi jednostki funduszy inwestycyjnych, a to kolejny przepis na następny kryzys finansowy.
Spory między gospodarkami światowymi
Bank Światowy alarmuje, że konflikty pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a pozostałymi gospodarczymi krajami, mogą znacząco wpłynąć na stan globalnej gospodarki. Nowy prezes Banku David Malpass informuje, że należy spodziewać się znacznego spadku obrotu handlowego. Bank zredukował swoją prognozę wzrostu o 2,6 procent, a w przyszłym roku będzie to 2,7 procent. Międzynarodowe konflikty handlowe mają duży wpływ na panującą biedę i warunki życia. Światowa gospodarka jest na rozdrożu. Jeśli duża część światowego handlu zostanie obłożona wysokimi cłami to istnieje 20 procentowa szansa, że w przyszłym roku światowy wzrost będzie o cały punkt procentowy niższy niż było to przewidywane.
Gospodarka Stanów Zjednoczonych i Chin toczy konflikt, którego konsekwencje możemy odczuwać już od dłuższego czasu. Te dwie największe światowe gospodarki odpowiadają za jedną trzecią światowego PKB. Jeszcze w 2018 roku globalny wzrost wynosił 4,1 procent. W tym roku Bank Światowy prognozuje wynik 2,6 procent, co stanowi bardzo duży spadek. Byłby to wręcz najsłabszy wynik od czasów kryzysu gospodarczego. Zdaniem Malpassa pozostają jeszcze zbyt wysokie zadłużenia, które stanowczo ograniczają krajom drogę do poprawy sytuacji gospodarczej.
Jak uniknąć skutków kryzysu gospodarczego?
Jest wiele czynników zwiastujących kryzys gospodarczy, nie warto jednak popadać w paranoje. Lepiej odpowiednio się zabezpieczyć, aby być spokojnym i oszczędzić sobie problemów w przyszłości. Właśnie teraz jest odpowiedni czas, abyś zmotywował się do starań o podwyżkę lub zmianę pracy. Potraktuj to jako ostatni dzwonek. Tak korzystny rynek może nie pojawić się nawet przez kilka kolejnych lat, wykorzystaj więc sprzyjające okoliczności. Kiedy bezrobocie zacznie rosnąć, pracodawcy nie będą skłonni do ustępstw. Jeśli nie jesteś pewien swojego wykształcenia, warto też udać się na kursy, szkolenia, dodatkowe studia, które nie dość, że uratują Cię w przypadku upadku firmy, to mogą też trudniej będzie Cię zwolnić jako wykwalifikowanego pracownika.
Teraz jest odpowiedni moment na spłatę długów, zwłaszcza tych konsumpcyjnych. Uwolnij swoje pieniądze, które dotychczas szły na spłatę rat, jeśli pozwala Ci na to Twoja sytuacja finansowa. Może to zdecydować o Twoich dalszych losach, zwłaszcza jeśli ktoś straci pracę w Twoim gospodarstwie domowym. Jeśli nie masz takich długów, to warto nadpłacić w miarę możliwości kredyt hipoteczny, co zmniejszy znacząco szok wynikający ze wzrostu stóp procentowych. Jeśli do tej pory zaniedbywałeś oszczędzanie, pora nadrobić zaległości. Wówczas, gdy inni rozbiją się o twardy beton, Ty spadniesz na miękką poduszkę, która zagwarantuje Ci spokój podczas braków wpływu na konto nawet przez kolejne pół roku.
Pamiętaj też o przeglądzie swoich inwestycji. Jeśli posiadasz oszczędności krótkoterminowe, które zaraz wykorzystasz, pozbądź się niestabilnych aktywów i zmień je na bezpieczne. Możesz zainwestować też w wykupienie złota. Obniż w miarę możliwości koszty stałe, takie jak wszelkie abonamenty, czy stałe umowy. Nawet 50 złotych miesięcznie będzie dodatkową cegiełką do budowania swojej poduszki finansowej. Warto też zaopatrzyć się w kartę kredytową, która pomoże nam w razie trudnych sytuacji. Kiedy staniesz na nogi zwrócisz zadłużenie i wyrównasz bilans rachunku. Karta AXI to nowoczesne i niezwykle wygodne narzędzie płatnicze, które powinien mieć każdy, kto dba o komfort, wygodę i bezpieczeństwo w swoich finansach. Aby dowiedzieć się więcej, kliknij TUTAJ.