Bogaci i popularni, którzy utracili swój majątek

Bogaci i popularni, którzy utracili swój majątek

Odpowiedzialne zarządzanie własnym budżetem to niezwykle ważna kwestia. Niestety nie każdy posiada tę umiejętność, a co gorsza, niektórzy nie chcą się jej nauczyć lub uważają, że nie jest im do niczego potrzebna. Wbrew pozorom, niezależnie od statusu majątkowego, zarządzanie własnymi pieniędzmi powinno być równie ważne dla miliardera, jak i dla osoby, która zarabia średnią krajową.
Od milionera, do zera... Przeanalizujemy dzisiaj historie najpopularniejszych światowych osobistości, o których niegdyś była mowa na pierwszych stronach gazet, a którzy zaprzepaścili swoje majątki. Jak tego dokonali i czy możemy nauczyć się czegoś na ich błędach?

Michael Jackson
Każdy chyba wie, kim był Michael Jackson. Królem popu i ikoną stylu. Oczywiście z racji swojego przydomku nie raczył oszczędzać na luksusie, a wręcz w nim opływał. Słynął nie tylko ze swojej popularnej muzyki, ale również z bycia niezwykle rozrzutnym. Artysta każdego dnia znajdował swoje miejsce na pierwszych stronach gazet ze skandaliczną historią w tle. Wydawał swój majątek na mnóstwo najdziwniejszych rzeczy, jak własne linie kolejowe, helikopter, osobistą straż pożarną, zoo, park rozrywki, czy kino, które znajdowało się w jego posiadłości Neverland. Samo utrzymanie prywatnego parku rozrywki kosztowało gwiazdora aż 10 milionów dolarów rocznie. W 2007 roku Jackson zmuszony był ogłosić bankructwo, gdyż nie był w stanie dłużej spłacać swoich zadłużeń. Największym problemem okazała się spłata kredytu, który wziął na kwotę 25 milionów na utrzymanie swojej posiadłości. Gwiazdor nie był w stanie spłacić rosnącego długu pomimo podpisanego w 1991 roku kontraktu na miliard dolarów oraz sprzedania rekordowej liczby płyt, łącznie aż 750 milionów. Po swojej tragicznej śmierci w 2009 roku pozostawił po sobie 400 milionów dolarów długu.

Mike Tyson
Jeden z najpopularniejszych bokserów na świecie, Mike Tyson przez swój impulsywny charakter i życie ponad stan popadł w gigantyczne długi. U szczytu swojej kariery, na jego koncie widniała suma 300 milionów dolarów. Jak sam stwierdził w wielu wywiadach, nigdy nie liczył się z pieniędzmi. Wydawał na luksusowe zachcianki, jak pałace, ekskluzywne auta, kosztowne prezenty dla przyjaciół, opiekę dla swoich tygrysów. Same rozwody kosztowały go aż 16 milionów dolarów. W najgorszym momencie swojej sytuacji finansowej posiadał on dług 200 milionów dolarów.

Michał Wiśniewski
Na polskim rynku również możemy znaleźć gwiazdy, które dały ponieść się fali popularności i chwilowego bogactwa. Michał, jak sam przyznał, wpadł w spiralę zadłużeń, która zniszczyła mu karierę już w 2001 roku, gdy to zespół Ich Troje zarabiał na jednym show od 50 tysięcy do 200 tysięcy złotych. W najgorszym momencie, według artysty, jego długi łącznie wynosiły 2 miliony złotych. Do tego doszły problemy z zeznaniami podatkowymi i licytacje z komornikami. Muzyk wyznaje, że gdy znalazł się na szczycie kariery, nie skupiał się na pieniądzach i bardzo lubił je wydawać. Jako przykład swojej lekceważącej względem pieniędzy postawy, artysta podaje sytuacje z życia wziętą, kiedy to jego roczne zarobki wynosiły około 3,5 miliona złotych, a kupił sobie samochód za ponad milion złotych. Niezwykle łatwo było roztrwonić w ten sposób większość majątku, zwłaszcza kiedy dodamy do tego własny samolot i prywatny apartament w Tajlandii.

Borys Szyc

Polski celebryta, który jako wzięty aktor, z olbrzymim potencjałem finansowym, stracił wszystko. Całą fortunę zawdzięczał swojej wspaniałej grze aktorskiej. Niestety przez nieprzemyślane inwestycje, takie jak restauracje na Mazurach, gdzie stracił wszystkie swoje oszczędności i dodatkowo spłacał kredyt za kogoś innego, stracił to, co mogło otworzyć mu drzwi do spróbowania swoich sił w innej branży. Borys przyznaje, że bardzo chciałby mieć teraz choć połowę pieniędzy, które wtedy stracił.

Charlie Sheen
Charlie jest jednym z tych aktorów, którzy szybko zasmakowali zarówno sukcesu, jak i porażki. Początkowo jako topowy gwiazdor Hollywood, w najlepszych czasach uzyskiwał 1,25 miliona dolarów za jeden odcinek serialu „Dwóch i pół”. Niestety przez swoją skłonność do imprez, nadużywanie alkoholu oraz drogich narkotyków, a także swój awanturniczy charakter z czasem stracił cały swój majątek. Kiedy u celebryty zdiagnozowano wirusa HIV, potoczyły się w jego kierunku liczne pozwy, przez które popadł w gigantyczne długi. Charlie musiał sprzedać swoją kolekcję cennych nagród sportowych, które gromadził latami, aby opłacić odszkodowania za przegrane sprawy w sądzie.

Nicolas Cage
Zdecydowanie jeden z najpopularniejszych aktorów naszych czasów. Według Nicolasa, największy dług w jego karierze sięgał aż 200 mln dolarów. Aktor wydawał pieniądze na najdziwniejsze rzeczy jak czaszka dinozaura, nawiedzone domy, kobry albinosy, wysuszoną czaszkę Pigmeja, piramidę w Nowym Orleanie, pierwszy komiks z Supermanem, krokodyla, rekina, a nawet ośmiornice. Z rzeczy mniej dziwnych, aktor nabył dwa zamki w Europie, wartościowe obrazy wykonane przez światowej sławy artystów, piętnaście luksusowych posiadłości na całym świecie oraz samoloty i jachty.

Gdzie popełnili błąd i jak go uniknąć?
Oczywiście każdy z nas jest tylko człowiekiem i wszyscy popełniamy błędy. Łatwiej będzie poradzić sobie z długami popularnemu aktorowi, który cały czas dostaje wysoko opłacalne role, niż zwykłemu pracownikowi korporacji. Nawet, gdy nie widzisz finansowej katastrofy na horyzoncie warto przyjrzeć się swoim wydatkom. Kluczowym powodem bankructwa w przypadku gwiazdorów było ich niekontrolowane, spontaniczne wydawanie swoich funduszy na niepotrzebne dobra materialne.
Kiedy znajdziesz się w trudnej sytuacji finansowej, możesz sięgnąć po kredyt, ale musisz pamiętać, że nieterminowe spłacanie pożyczki zakończy się rosnącymi odsetkami i jeszcze większym zadłużeniem. Świetnym narzędziem finansowym, które pomaga w utrzymaniu stabilnego budżetu jest karta kredytowa. Karta AXI jest całkowicie darmowa, kiedy z niej nie korzystasz, więc możesz traktować ją jako zabezpieczenie finansowe na czarną godzinę. Jest to znacznie tańsze i bezpieczniejsze rozwiązanie niż kredyt! Aby dowiedzieć się więcej, kliknij TUTAJ.

Otrzymując spadek, wygraną, czy dodatkową premię w pracy, która przysporzy nam dodatkowego zastrzyku gotówki, nie warto wydawać jej na rzeczy niepotrzebne, tylko dlatego, że Cię na to stać. Jeśli bardzo chcesz wydać jakąś część pieniędzy, może warto postawić na ciekawą wycieczkę, która nie zrujnuje Cię finansowo i doda energii do dalszej pracy. Kiedy mamy poważny problem z nadmiernym wydawaniem pieniędzy, powinniśmy udać do specjalisty, na przykład doradcy finansowego, a nawet psychologa, który oceni, czy nie cierpimy na zakupoholizm.

Warto kontrolować swoje pieniądze i prowadzić tabelę, czy to na komputerze, czy ręcznie, wypisując swoje comiesięczne dochody, obserwując przy tym wszystkie wydatki. Dzięki takiej rozpisce możesz lepiej radzić sobie z licznymi rachunkami, o których nie zawsze pamiętasz i nie będziesz musiał stresować się więcej płatnością na ostatnią chwilę. W swojej tabeli powinieneś uwzględnić wszystkie wydatki, dlatego pomocne tu będzie gromadzenie paragonów ze sklepów, czy historia płatności kartą płatniczą, dzięki którym możesz przynajmniej raz w tygodniu aktualizować swoją rozpiskę. Wiele osób, które miały problemy z uregulowaniem swoich funduszy, bardzo szybko nauczyło się nimi zarządzać śledząc swoje comiesięczne rachunki. Pod koniec miesiąca przeanalizujesz swoje wpływy i wydatki i zastanowisz się na co wydajesz najwięcej i gdzie możesz zredukować swoje koszta.

Może zbyt często pijesz kawę na mieście? Pięć kaw tygodniowo, gdzie każda to koszt 5 złotych daje nam 25 złotych tygodniowo i 100 złotych miesięcznie. Analizując to z perspektywy miesiąca, czy dwóch, nie jest to zawrotna kwota. Jednak patrząc na to z perspektywy roku, rezygnując z kawy na mieście zaoszczędziłbyś 1200zł. To wystarczająca kwota żeby wybrać się na krótkie wakacje, czy zakup nowego roweru. Zamawiając pizzę płacisz 40 złotych, a robiąc ją w domu, możesz przygotować kilka takich pizz w cenie jednej zamówionej. Zastanów się, czy warto kupować kolejny gotowy produkt, gdy robiąc go w domu, zaoszczędzisz, spędzisz czas z bliskimi (np. robiąc domową pizzę lub ciasto), a do tego będziesz zdrowszy, wiedząc co jesz.